Kalendarz 21

Znakomity wynik załogi YCS w Rolex Middle Sea Race 2019

niedziela, 27 października 2019

Rolex Middle Sea Race 2019 za namiPrawie cztery doby prawdziwej żeglarskiej przygody, w której wzięli udział również członkowie Yacht Club Sopot. 14 miejsce na mecie w klasyfikacji generalnej bez przeliczników oraz 9 miejsce w swojej klasie IRC1, czyli największych jachtów oceanicznych. Bardzo dobry wynik, na miarę możliwości całej załogi oraz jachtu. W klubie uznajemy ten rezultat jako ogromy sukces, ponieważ nie wiele zabrakło, a wcale byśmy w tym wyścigu nie wzięli udziału.… ale od początku.

 

Middle Sea Race 2019 w planach klubu pojawił się równo rok temu. Nie udało nam się zebrać załogi, aby wystartować w roku 2018, ale w tym samym czasie pojawiła się oferta i propozycja startu w 2019. Propozycja nie byle jaka, gdyż udało nam się zakontraktować super szybką jednostkę Ultim’Emotion, czyli 77-stopowego Maxi Trimarana, którego rekordowa prędkość to 42 węzłyTo miała być przygoda jedyna w swoim rodzaju, oczami wyobraźni widzieliśmy jak dopływamy na metę w Valletta na pierwszym miejscu (choć oczywiście zwycięzcą Line Honours zostaje najszybszy jednokadłubowiec) w rekordowym czasie.;) Widząc na zdjęciach i filmach jacht, na którym załoga YCS miała startować, można było wodzę fantazji mocno poluzować. Na jachcie dostępnych było tylko 10 miejsc, które rozeszły się momentalnie wśród członków klubu. Pozostało nic innego jak tylko cierpliwie czekać na kolejny październik. 

Wszystko było na dobrej drodze. Właściciele jachtu od czasu do czasu przesyłali wiadomości o postępie przygotowań jachtu do regat – kadłub przeszedł renowację, zakupione zostały nowe żagle. Marzenia miały się urzeczywistnić.

Na początku września dotarła do nas wiadomość, początkowo jako plotka od osób trzecich, że jacht, na którym mieliśmy już niedługo startować w RMSR wywrócił się u wybrzeży Portugalii. Natychmiastowy kontakt z właścicielami niestety potwierdził tę informację. Marzenia nagle prysły. Nie pozbieraliśmy się jeszcze po wydarzeniach związanych z regatami Sydney Hobart, a tu kolejny cios. 

Yacht Club Sopot jednak tak łatwo nie odpuszcza, nie poddaje się, walczy do końca. Szybko jasnym stało się, że właściciele jachtu nie będą w stanie podstawić zbliżonej jednostki, nie będą w stanie podstawić żadnej jednostki. Trzeba było działać na własną rękę i jeśli chcieliśmy wziąć udział w tym wyścigu trzeba było znaleźć samemu inny jacht, a do startu wyścigu pozostał miesiąc. Przez różne kontakty, próbowaliśmy zorganizować inne wielokadłubowce, jednak okazało się, że miesiąc to za mało czasu na przygotowanie takiej jednostki. Równocześnie szukaliśmy dobrego i szybkiego jednokadłubowca. 

Z pomocą przyszedł nam niezawodny Johannes Schwarz, właściciel takich jachtów klasy VO70 jak E1, Green Dragon czy nowo nabyty Monster Project. Zaproponował nam start na E1, czyli VO70 najstarszej generacji. Na szczęście dał się po kilku dniach przekonać do startu na szybszym jachcie, czyli Green Dragon. Problem polegał na tym, że jacht nie był jeszcze gotowy po naprawach i znajdował się daleko od Malty. Johannes stanął jednak na przysłowiowych rzęsach i doprowadził jacht na miejsce startu Rolex Middle Sea Race 2019… dzień przed startem.

Na start na jachcie klasy VO70 nie zgodzili się wszyscy z pierwotnej załogi, która miała płynąć na trimaranie. Dla klubu było to zrozumiałe, gdyż jachtów tych nie można do siebie porównać. Trimaran miał być super przygodą i szansą na wygranie regat, a VO70 to „tylko” przygoda i walka o przyzwoite miejsce. 

Na pokładzie pozostała połowa załogi, czyli pięć osób. Było wiadomym, że w tak ograniczonym składzie nie da się przepłynąć tak wymagającego wyścigu. Dlatego też załoga musiała zostać uzupełniona osobami spoza klubu. Do składu dołączyli żeglarscy pasjonaci z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Rosji, Estonii. Podkreślam słowo pasjonaci, gdyż na pokładzie, poza właścicielem jachtu i jego dwoma młodymi załogantami nie było żadnych zawodowych żeglarzy, co stanowiło kolejne ogromne, ale pociągające wyzwanie. Łącznie na jachcie żeglowało 12 osób, czyli tyle na ile jacht ten został skonstruowany do udziału w regatach Volvo Ocean Race. Przy tak małej liczbie załogi wyścig zapowiadał się bardzo wymagająco, ale również bardzo ciekawie pod względem edukacyjnym, gdyż uczestnicy musieli pełnić różnorodne funkcje i nawzajem się uzupełniać.

Jak już wspominaliśmy jacht dopłynął na Maltę dopiero dzień przed startem regat, dlatego też załoga musiała wykonać ogrom pracy w niecałe 8 godzin, aby odpowiednio przygotować jednostkę oraz siebie do regat. Udało się! 19 października o godzinie 12:30 Green Dragon wraz z członkami Yacht Club Sopot przekroczył linię startu Rolex Middle Sea Race 2019 i wyruszył na trasę regat, aby kilka dni później dopłynąć do mety na 14 pozycji w stawce ponad 110 jachtów. O samym wyścigu już pisaliśmy, więc nie będziemy się powtarzać. Dla nas największym wyzwaniem był sam udział i dopłynięcie do mety, a udało się to zrobić w naprawdę dobrym stylu.

Wielkie brawa dla tych, którzy zostali na pokładzie i włożyli ogromną pracę, aby ten projekt doszedł do skutku. Przede wszystkim wielkie brawa za bardzo dobry wynik i nieustępliwość na trasie regat. 14 miejsce, zważywszy na okoliczności to sukces. Jarosław Ziółek, Maciej Raczyński, Michał Ostrowski, Filip Wójcikiewicz, Paweł Tarnowski (dla którego był to debiut w żeglarstwie morskim). Dziękujemy Johannes Schwarz za kolejną możliwość wspólnej żeglugi i do zobaczenie już niedługo, ponownie na pokładzie Green Dragon.

Brawa należą się również innym polskim załogom w tym wyścigu. Przede wszystkim Ocean Challenge Yacht Club pod dowództwem Przemysława Tarnackiego, który dopłynął do mety na 6 miejscu (2 miejsce w klasyfikacji IRC1). To naprawdę znakomity wynik, jeden z lepszych w historii polskiego żeglarstwa morskiego. Słowa uznania dla Sailing Poland za walkę do końca i dobre 23 miejsce na mecie (11 w klasyfikacji IRC1).

My walczymy dalej. Kolejny projekt to znowu klasyczny dystans 600 mil. Tym razem na Karaibach, czyli RORC Caribbean 600. Spotkamy się znowu na pokładzie Green Dragon, na który serdecznie zapraszamy.

GSC Yachting biznes liga żeglarska Yachting Clinic